Nie dalej jak wczoraj, gdy kupowałam najnowszy numer "Anny" uświadomiłam sobie, że oto jestem już fanką tej gazety. Choć okładka nie zachwyca (hello! znowu widzimy się w latach 90-tych) to w środku znów znalazłam coś dla siebie.
Absolutnie nie chcę "jeździć" po Burdzie (najnowszy numer kupiłam - jest świetny!) ale kupując raz na 3 miesiące "Annę", znajduję w niej więcej interesujących mnie wykrojów niż w kilku Burdach razem wziętych :/ NIESTETY.
Przechodząc jednak do najnowszego wydania Anny Mody na szycie to jak zwykle okładka powala na kolana - NIESTETY. Czyli znów (tradycyjnie) nie zachęca do zakupu. Jak zwykle wspomnę tutaj moją ukochaną Mamę - ona kupiłaby od razu :)
To wydanie ma jednak swoje perełki ale generalnie większość modeli widzi mi się na osobach starszych, na kobietach dojrzałych, statecznych itd.
Jest sporo luźnych fasonów: łatwych do uszycia bluzek co to zawsze się przydadzą, jest sporo prostych spódnic, jest dużo niezobowiązujących sukienek na spacer z dzieckiem czy na kawę do sąsiadki. Są też bluzki z supełkiem a supełków to ja nie znoszę...
Jednak najbardziej boli mnie rozmiarówka, która zwykle zaczyna się od rozmiaru 38 w górę albo jest łamana np. 38/40 czyli znów przeróbki.
Co mi wpadło w oko? Oto moi faworyci:
Podgląd wszystkich modeli i rozmiarów:
Już na sam koniec mała dygresja: przeglądając Annę moją uwagę zwróciła reklama Diany Moden z ciekawą sukienką z okładki. Diany boję się jak diabeł święconej wody ale chyba kupię ją właśnie dla tej sukienki.
Pozdrawiam!
Sus
Absolutnie nie chcę "jeździć" po Burdzie (najnowszy numer kupiłam - jest świetny!) ale kupując raz na 3 miesiące "Annę", znajduję w niej więcej interesujących mnie wykrojów niż w kilku Burdach razem wziętych :/ NIESTETY.
Przechodząc jednak do najnowszego wydania Anny Mody na szycie to jak zwykle okładka powala na kolana - NIESTETY. Czyli znów (tradycyjnie) nie zachęca do zakupu. Jak zwykle wspomnę tutaj moją ukochaną Mamę - ona kupiłaby od razu :)
To wydanie ma jednak swoje perełki ale generalnie większość modeli widzi mi się na osobach starszych, na kobietach dojrzałych, statecznych itd.
Jest sporo luźnych fasonów: łatwych do uszycia bluzek co to zawsze się przydadzą, jest sporo prostych spódnic, jest dużo niezobowiązujących sukienek na spacer z dzieckiem czy na kawę do sąsiadki. Są też bluzki z supełkiem a supełków to ja nie znoszę...
Jednak najbardziej boli mnie rozmiarówka, która zwykle zaczyna się od rozmiaru 38 w górę albo jest łamana np. 38/40 czyli znów przeróbki.
Co mi wpadło w oko? Oto moi faworyci:
Podgląd wszystkich modeli i rozmiarów:
Już na sam koniec mała dygresja: przeglądając Annę moją uwagę zwróciła reklama Diany Moden z ciekawą sukienką z okładki. Diany boję się jak diabeł święconej wody ale chyba kupię ją właśnie dla tej sukienki.
Pozdrawiam!
Sus